top of page
Writer's pictureJanek Sielicki

Goblin w potrzebie (cz.2)

Poprzednia część przygód Thorfina, Traubora, Al-Zulthy i Ryacha.


Smok wsunął łeb przez dziurę w suficie, zaświstało wciągane w płuca powietrze, a w gardzieli zatlił się ogień. Gobliny, Grubonos na czale, z wrzaskiem rzuciły się do wyjścia, na nic nie zważając. Traubor błyskawicznie splótł zaklęcie i widmowa pięść z trzaskiem trafiła w nozdrza gada, odrzucając go na zewnątrz. Al-Zulthu nurkiem wskoczył pod znajdujące się w komnacie wielkie łoże, Thorfin popędził za goblinami, siekąc toporem, wielka pantera, którą przyzwał Ryach skoczyła na plecy Grubonosa - wszyscy kłębili się i przepychali w wąskich drzwiach wiodących na schody i w dół.


Załopotały skrzydła i smok ponownie wsunął głowę w dziurę, rzygnął ogniem, ale Thorfin zasłonił wszystkich tarczą. Potem cały tłum zbiegł na dół, Grubonos wrzeszcząc: "Sojusz! Pokój!" W sali ze smokiem został tylko Al-Zulthu. Szybko doszedł do wniosku, że lepiej też się ewakuować, wyturlał się spod łoża i popędził do drzwi. Smoczy dech osmalił mu nieco plecy, ale dotarł do reszty towarzyszy, którzy zajęci byli negocjacjami z Grubonosem.


Gruby goblin argumentował, że razem mają szansę ze smokiem, a potem podzieli się skarb. BG wahali się, starali przekonać gobliny, że w takim razie to one powinny wpaść pierwsze do sali. Grubonos chciał ich przekonać, że będzie lepiej, jak BG wyjdą z wieży i wywabią gada na zewnątrz, a wtedy on i jego ocaleńcy (aż czterech) zbiorą skarby i czmyhną na dół. Koniec końców ustalono jednak, że Al-Zultha wpadnie pierwszy, gobliny za nim i potem reszta towarzyszy. W czasie tej rozmowy z góry słychać było jakieś hałasy i odgłos przesuwania czegoś ciężkiego.


Ekipa przygotowała się (np. Rjach magicznie wzmocnił ciało Thorfina, a Al-Zultha pożyczył tarczę Thorfina) ale gdy  chciała zrobić wjazd do smoczego leża, okazało się, że bestia zablokowała czymś drzwi. Ryjach czarem sprawił, że drewno zbutwiało, a tak mu się dobrze udało, że zniszczył też blokującą drzwi szafę.


Al-Zulthu zaszarżował na smoka i zadał mu celny cios, jednak szpony bestii przeorały mu nogę (trafienie krytyczne)! Potem do środka wpadły gobliny z Grubonosem i reszta. Traubor rzucał na smoka czary, Thorfin już w pierwszym uderzeniu zadał trafienie krytyczne, Rjach strzelił w kotłowaninę z łuku o mało nie trafiając Thorfina. Wkrótce smok krwawił z wielu ran, które mocno go osłabiły i utrudniały walkę [miał ze cztery poważne rany!]. Gobliny włączyły się do walki, celnie ostrzeliwując go z łuku, a Grubonos nawet zaszarżował i celnym ciosem zgruchotał kość w nodze smoka. Ten miał dość i zdecydował się na ucieczkę. Rycząc wściekle załopotał skrzydłami i znalazł się poza wieżą.


Ale BG nie mieli zamiaru dać mu uciec. Thorfin podbiegł do okna [dzięki story pointowi znalazło się tam, gdzie trzeba], rzucił swym toporem na łańcuchu i z pomoca Al-Zulthy przytrzymał smoka na uwięzi. Wtedy cwany Grubonos postanowił jednak zdradzić bohaterów i zaatakował Rjacha, a potem zrabował coś cennego z leża i rzucił się do ucieczki, gobliny za nim. Smok, nie mogąc uciec, odwrócił się w stronę wieży, ciężko łopocząc skrzydłami zawisł w powietrzu i plunął ogniem w okno - niecelnie. Wreszcie Thorfin szarpnął toporem dorzynając gada, który łupnął o ścianę wieży, a potem zleciał do jej stóp, gdzie zwalił się w bezładnej plątaninie kończyn.


BG rzucili się za goblinami - mocno już zdyszani i zmęczeni - zablokowali im drogę ucieczki i dobili, mimo błagań Grubonosa o litość. Throfin nie chciał o tym słyszeć - wcześniej obiecał goblinom, że zdrada skończy się ich śmiercią. Z goblinów ocalał tylko Squelch - ostani przedstawiciel i tym samym wódz swego plemienia. BG zostawili mu kilka miedziaków, splądrowali do końca wieżę, znajdując m.in. miecz z runą mrozu (to to próbował wynieść Grubonos), różdżkę i skarby warte prawie 1000s. Na koniec oprawili jeszcze smocze truchło zyskując cenne składniki alchemiczne. Cielsko zawlekli zresztą do miasta, którego mieszkańcy znów nie mogli się nadziwić odwadze i szczęściu BG.


Podsumowanie

Cała sesja była właściwie walką, ale pomijając drobne kłopoty techniczne, grało się nawet płynnie. Wprowadzimy jednak stałą inicjatywę dla graczy - wg. zasad jest tak, że BG mają 'sloty' i rzuca się dla drużyny. Jednak ustalanie, kto kiedy ma się ruszać zajmuje zbyt dużo czasu, a online i tak gra się wolniej.


Jak widać Realms of Terrinoth to kampania heroiczna i już nawet prawie że startowi BG mogą walczyć ze smokiem. Młodym, ale co smok to smok. Ten był nieco osłabiony w stosunku do podręcznika (np. nie czarował i był tylko rywalem, a nie Nemesis, więc zużywał punkty życia też na dodatkowe manewry itp.), ale nadal dość groźny, no i w pomieszczeniu nie mógł latać. Był też bardziej dziką bestią, niż sprytnym, legendarnym potworem - planując sesję myślałem, czy smok nie powinien np. wylecieć na zewnątrz i podpalić wieży od dołu, żeby 'wykurzyć' intruzów, ale zrezygnowałem z tego pomysłu.

Widać też jak ważna jest ilość akcji i przewaga liczebna - zanim smok coś mógł zrobić mijało 5 kolejek innych uczestników walki. Dlatego przy prawdziwych bossach na pewno uwzględnię zasadę, że mogą działać dwa razy w rundzie. Coś jak legendary actions w DnD.


Gracze nadal prawie nie używają Story Pointów, trzymając je na specjalne okazje, które często nie nadchodzą. Pod koniec sesji było z tym trochę lepiej. Thorfin użył swej zdolności specjalnej i zapomnieliśmy, że działa ona dwie rundy - w sumie dzięki temu ubili tego smoka, bo inaczej pewnie by zdołał odlecieć. Ale to takie gdybanie, teraz będziemy już pamiętać. Są też takie przestoje decyzyjne i znowu gracz Al-Zulthu trochę popychał akcję w przód.


Gracze prawie nie zbadali tajemnic wieży, ale walki trwały tak długo, że nie było już na to czasu, zwłaszcza, że w kilku komnatach czaili się inni wrogowie. Ale trzecia sesja w tej wieży byłaby już trochę nudna. BG dostali skarby, punkty doświadczenia i ubili smoka. Podobało im się. Mi też!

6 views0 comments

Recent Posts

See All

Goblin w potrzebie cz.1 (Genesys)

Wieści Od uratowania dzieci mineło kilka tygodni. W tym czasie Al-Zulthu udał się w podróż do Twierdzy Dhernar i Havenshyr (największe...

Comments


bottom of page