Wczoraj kolejna fajna sesja w Conana. Tym razem "Devils under green stars" z "Jeweled Thrones of the Earth." Choć przygoda jest pięknie zilustrowana i napisana i ma miejsce w bardzo klimatycznej miejscówce (zaginione miasto w środku dźungli) to jest to masakryczny wręcz railroad. Przed sesją poświeciłem sporo czasu na "otwarcie" scenariusza - a gracze mnie zaskoczyli, bo mimo różnych wyborów i dostęnych opcji szli dokładnie tą ścieżką przewidzianą przez autora scenariusza.
Do czasu -dotarli do twierdzy jednej z grup zamieszkujących miasto i zaatakowali degeneratów (wiecie, kanibale, okaleczanie, takie niemilce). Przeliczyli się jednak z siłami - grupa 5 Nemesis i tłum minionów to trochę za dużo, nawet mimo posiadania w drużynie combat monstera (19 na parowanie i melee), choć jedna Nemesis padła. Sesja zakończyła się tak, że ów combat monster padł z 5 Traumami (dałem mu jeszcze szansę za fortune point na działanie, próbował zabić wodza, ale nie zdołał, scena się skończyła i został schwytany). 2 BG wymknęło się z twierdzy (łucznik zgubił swój łuk, ach te dwudziestki), a 1 BG ukrywa się w środku, ale jest w dość kiepskim stanie (ma chyba ze 4 fatigue uzbieranego podczas wędrówki przez najeżone pułapkami miasto - jest to ów Grzechotnik z mojego poprzedniego wpisu, teraz zwany z uwagi na swojego pecha Jar-Jar Grzechotnik).
Ogólnie fajny scenariusz, graczy czeka jeszcze jedno zaskoczenie, bo myślą, że mają już wszystko rozpracowane. Dość morderczy jednak - niby to system heroiczny, a gracze mogą być dość mocni w swych wybranych dziedzinach, ale to nie znaczy, że mogą wszystko. I być może muszę jasno określać, który NPC to Nemesis - wtedy może by nie zaatakowali tej grupy.
Fajnie mi się to prowadzi, trochę crunchu, mechaniczne opcje narracyjnych myków - graliśmy od 19 do drugiej w nocy i nikt nie przysypiał, co dla mnie jest najlepszym miernikiem zaangażowania (wiecie, 5 dzieciatych facetów po tygodniu pracy i rodziny).
Pod koniec sesji, gdy sytuacja robiła się cięzka, miałem tyle dooma, że nie nadążałem z wydawaniem (16 na koniec!). Teraz nie wiem, czy następną sesję zacząć od resetu, czy zostawić (bo w sumie sytuacja jest ciężka, a przygoda trwa).
ความคิดเห็น