Występują:
Doji Yamato, puszysty dworzanin
Daidoji Haruki, wojowniczy shugenja
Kakita Miyamoto, ambitny kowal i fechmistrz
Kaito Omi, mnich z klanu Feniksa
Isawa Isao, shugenja z klanu Feniksa
Rytuał
Gdy wszyscy nieco doszli do siebie po ostatnich przygodach, Asahina Fumitaka (zastępuje daimyo) zarządził, że "czas wziąć się do roboty". Ponieważ nadal nie udało się złapać sabotażysty, który kilka tygodni wcześniej podpalił budowę zamku, Fumitaka-sama, sam będąc shugenją, stwierdził, że razem z innymi shugenja w miasteczku, czyli Isao i Harukim, wspomagani przez kapłanów i mnichów, przeprowadzą specjalny rytuał przebłagalny. Dzięki niemi kami ziemi na terenie budowy pomogą wznieść fortyfikacje i przynajmniej ta część rozkazu daimyo zostanie wykonana.
Tu jednak Isawa Isao nieco się zdenerwował. Okazało się, że jest powód, dla którego w Ogawarze zawsze jest Feniks. Otóż u zarania Imperium okolice te pustoszył potężny kami ziemi. Sama Pani Doji, z pomocą Isawy, negocjowali z duchem. Udało im się go uśpić, ale od tej pory jakiś shugenja z klanu Feniksa musi każdego roku, w każda porę roku, odprawić stosowny rytuał, by kami pozostawał uśpiony. Odprawienie tak wielkiego rytuału jak planował Fumitaka porównał do "wrzeszczenia pod oknem śpiącego."
Następnie okazało się, że Kaito Omi też nie bez powodu przywędrował do miasteczka. Miał pomagać Isawie i znał sprawę śpiącego kami, ale jego mistrz radził, by właśnie go obudzić i pokonać raz na zawsze.
Yamato uwierzył w słowa Isao i zgodził się porozmawiac z Fumitaką, by ten odwołał, albo chociać przesunął rytuał. Yamato stanął na wysokości zadania i stary shugenja zgodził się na propozycję, ale postawił warunek: mają tydzień na znalezienie sabotażysty.
Śledztwo
Jeszcze przed sprawą z rytuałem Miyamoto i Yamato poszli porozmawiać z Daidoji Kenem. Tylko oni wiedzieli, że to on jest sabotażystą. Próbowali przekonać go, by wyjawił im powody swoich działań. Byli blisko osiągnięcia celu (Yamato w tej sesji miał świetne rzuty), ale Ken po prostu nagle wstał i wyszedł (oczywiście tracąc twarz).
Jednak w czasie rozmowy dużo mówił o sprawach religijnych, poruszał zwłaszcza tematy Shinseizmu. [Robię tak, że z każdym zdobytym punktem Momentum gracze zdobywają nieco informacji]. Yamato i Miyamoto skonsultowali się z Isao i Harukim. Okazało się, że istnieje sekta Doskonałej Krainy, której wyznawcy wierzą, że Shinsei czeka na nich w specjalnej części Toshigoku.
Pod tym kątem BG zaczęli przepytywać robotników, mnichów i innych mieszkańców. Yamato poszedł odwiedzić Magnolię w Wzlatujących Żurawiach. Ustaliłem, że każdy rzut to jeden dzień śledztwa. By zdobyć wszystkie informacje BG musieli zdobyć 5 punktów Momentum. Dzięki bardzo dobrym testom już trzeciego dnia zdobyli komplet.
Dowiedzieli się, że:
Mnisi Sasaki i Totomi, znani z przygód w Wachlarzu Lady Doji też są członkami sekty.Jakiś czas temu przez Ogawarę przejeżdżał Mirumoto Sadao, samuraj z klanu Smoka, ostrzegając przed sektą.Daidoji Ken (syn daimyo) spotykał się na tajnych spotkaniach z panem Hueyem i jego roninami.
Yamato, Haruki i Miyamoto - drużynowe Żurawie - listownie poprosili Kena o spotkanie. Ten o dziwo zgodził się. Węsząc podstęp (Miyamoto nawet napisał list, w którym opisał całą intrygę) udali się do domu Kena. W liście postawili trochę wszystko na jedną kartę, sugerując, że wiedzą o sekcie i "innych sprawach."
Ken wyjawił im wszystko. To, że widział, jak cierpią chłopi na ziemiach jego ojca. To, że zaczął wspierać Hueya i jego przemyt Błękitnego Płomienia, by mieć fundusze na działalność sekty. To, że zbudowany zamek oznacza dwie rzeczy: zwiększoną liczebność wojsk (czyli trudniejszy przemyt opium) oraz cel stragiczny w wojnie, a to oznacza cierpienia chłopów - bo nie wszyscy samurajowie przestrzegają bushido.
Żurawie uradziły, że w takim razie, o ile ustaną sabotaże (przekonali Kena, że zamek nie jest aż tak groźny), to wskażą Fumitace Hueya jako sprawcę podpalenia. W końcu od czasu śmierci Hueya, sabotaże ustały...
Sprawy się komplikują
BG zdali raport Fumitace. Jednak obecna w czasie rozmowy Asahina Midori (namiestnik klanowa) mierzyła podejrzliwym spojrzeniem Yamato, Miyamoto i Kena, który poświadczył ich słowa.
Kilka dni później Yamato i Miyamoto i Isao, czyli świadkowie pożaru, zostali wezwani do Midori na rozmowę. Był tam też Fumitaka. Midori zauważyła, że w czasie pożaru Huey (jak zbadała) był ze swymi roninami w Wzlatujących Żurawiach. BG zaczęli mówić, że przecież w siatce mogło być więcej przestępców. Midori znowu zaczęła "grillować" Miyamoto i czy zobaczył sabotażystę, czy nie. Ten się nieco wściekł i rzucił dość obraźliwe słowa (poszedł honor i glory i postronny samuraj Daidoji Masao "chciał się bić"). Jednak gdy sprawy przybierały coraz gorszy obrót, nagle otworzyły się drzwi, wpadł ośnieżony samuraj, przepraszając i oznajmiając, że onryo - duch z Toshigoku - zaatakował w miasteczku! Co za szczęśliwy zbieg okoliczności.
Midori i BG pomknęli na miejsce ataku. Wokół niewielkiego domku leżały posiekane ciała, a w środku martwi Oyama i drugi ronin-łucznik, z którymi BG walczyli w magazynie Hueya. Midori rozkazała shugenja (bo sprawa z onryo, czyli bytem nadprzyrodzonym, należała do ich specjalności) zbadać okolicę i pozbyć się ducha. Samuraj, który wcześniej (Daidoji Masao) poczuł się obrażony przez Miyamoto, na odchodnym rzucił mu wyzwanie "dziś wieczór na moście." Miyamoto buńczucznie stwierdził, że teraz to on ma misję od namiestnik i potem będzie wolny.
Tropy i tajemnice
Oględziny pola walki wykazały, że wszystkich pokonał jeden wojownik. Miał też do pomocy kami. Wszedł do chaty i zaczęła się walka. Haruki porozmawiał z wroną (by było zabawniej: tą samą, co poprzednio) Ta powiedziła, że widziała kogoś innego (samicę), która pomagała napastnikowi, ale nie brała udziału w walce. BG zgadli, że być może to ona czarowała. Wrona wskazała miejsce, gdzie stała ta kobieta. Haruki tym razem pogadał z psem i obiecując mu jedzenie, poprosił o pomoc w tropieniu śladu. BG przewędrowali przez miasteczko i trafili do kolejnego domu.
Budowlę tak wkomponowano w okolicę, że kompletnie nie zwracała uwagi. Otaczał ją solidny płot, ściany zabezpieczały drewniane "żaluzje" a jedyne drzwi zamknięte były na klucz (to bardzo rzadkie w Rokuganie). Dom choć opuszczony, wyglądał na dobrze utrzymany i solidnie zabezpieczony. BG nie wiedzieli, do kogo należy (nieudane testy na Ziemia/Government).
Jaskinia Onryo
Dzięki kami BG wiedzieli, że z chaty do pobliskiego domu prowadzi krótki tunel. Domu zamieszkanym przez Seppuna Hideoshi - ciotecznego dziadka Hideo i Harukiego. Wbili na krótką rozmowę, ale stary, ślepy i zgryźliwy samuraj powiedział, że nie widział, żeby ktoś przy tamtym domu się kręcił. Czując się trochę głupio za taki niespodziewany "najazd", zwłaszcza Yamato, BG wyszli.
Wrócili do tajemniczego domu i zastanawiali się, czy mogą się tam włamać. Nagle w ręku Harukiego pojawił się klucz! (Dzięki inwokacji do kami). No, skoro był klucz, to można było wchodzić.
W środku nie było ducha. Była za to ściana na której umieszczono przeróżne bronie. Na honorowym miejscu stała zaś wspaniała, czarna lakierowana zbroja. Haruki dzięki kami zbadał jej historię. Okazało się, że to nemuranai! Ktoś w tym pancerzu może się świetnie skradać. Znaleźli też uprzęże dla konia i warsztat do utrzymania broni.
BG zdali sobie sprawę, że onryo to oczywiście przebieraniec, ale biorąc pod uwagę masakrę bandytów - śmiertelnie groźny przebieraniec. Isao, Miyamoto i Omi zostali w chatce, a Yamato i Haruki, mimo późnej pory, poszli złożyć raport Midori.
O włos od śmierci
Nagle z cienia wychnęła nie wyraźna postać i poprosiła Yamato o rozmowę. Haruki, który generalnie nic nie chce wiedzieć i robi wszystko, by nic nie widzieć) poszedł podziwiać śnieg w blasku latarni.
Tajemnicza postać okazała się... Kenem. To on udawał onryo, by wspomagać wieśniaków i realizować inne plany. Oczywiście, Yamato wiedział, że w takiej sytuacji nie może iść do Midori. Był już za bardzo umoczony... Problemem był też Isao (jest super prawdomówny) - trzeba go było usunąć z chaty, inaczej Ken musiałby go zabić. Ken obiecał, że zajmie się problemem (mając na myśli całą intrygę), ale jak najszybciej trzeba oczyścić chatę.
Yamato wrócił do chatki i zarządził patrol budowy zamku. "Bo to ważny wątek w sprawie sabotażysty i inaczej może się skończyć śmiercią któregoś z nas." Haruki parsknął i poszedł spać w domu, a reszta wymarzła patrolując plac budowy. Rano poszli do Midori. Pod jej domem zgromadził się tłumek.
Asahina Midori nie żyła. W nocy pogorszył się jej stan (odniosła rany w poprzedniej przygodzie) i zanim ktoś się zorientował, nie żyła...
Na tym zakończyliśmy sesję.
Podsumowanie
Przy legendzie czas przecieka przez palce. Zaczęliśmy o 20 nagle była 2 w nocy. Początek był nieco powolny, Feniksy trochę nie miały co robić bo Żurawie spiskowały. Ale to też trochę wina gracza Isao, który ma postać, przy której nie można nic powiedzieć.
W ogóle, to fajne studium jak jedna decyzja powoduje efekt kaskady. 7 sesji temu Miyamoto odkrył tożsamość sabotażysty i zatrzymał to dla siebie. Teraz umoczona jest prawie cała drużyna. To wszystko się już tak zaplątało, że rozwiązaniem może być chyba tylko cięcie miecza.
Opmerkingen